Chcemy, aby nasze dzieci były posłuszne i dobrze wychowane. To jednak wymaga pracy. Najlepiej zacząć ją od budowania rodzicielskiego autorytetu.
Dlaczego moje dziecko jest nieposłuszne? Dlaczego odrzuca wartości, które staram się mu przekazywać?” – to pytania, które coraz częściej zadają sobie współcześni rodzice. I choć przypadek każdej rodziny jest nieco inny, znaczna część problemów zawartych w tych pytaniach sprowadza się do kwestii autorytetu rodziców.
Wielu z nas uważa bowiem autorytet za coś, co w sposób oczywisty przysługuje nam z samego tytułu bycia rodzicami. Tymczasem ten rodzaj autorytetu sprawdza się tylko w pierwszych latach życia dziecka. Potem jego siła nieuchronnie spada, a my musimy w coraz większym stopniu uzasadniać nasze wymagania, uwzględniać wolność dziecka i budować ten rodzaj autorytetu, który jest trwały i zależny od nas samych. Określany jest on czasami jako prestiż i polega zasadniczo na tym, że dziecko postrzega swoich rodziców jako osoby wartościowe, wiarygodne i spójne wewnętrznie.
Wczesne początki
Mimo że problemy z autorytetem najmocniej dają znać o sobie w okresie dorastania dzieci, to jego budowanie trzeba zacząć już od pierwszych lat życia. Wyobraźmy sobie na przykład, że prosimy dziecko o posprzątanie klocków po skończonej zabawie i napotykamy jego zdecydowany opór. Jesteśmy zmęczeni i najchętniej odpuścilibyśmy sobie tę potyczkę. Jeżeli jednak mimo trudności nie zrezygnujemy i skłonimy malca do posłuszeństwa, odniesiemy drobne, lecz cenne zwycięstwo.
Jeśli natomiast stanie się inaczej, nasz autorytet słabnie, a dziecko przyzwyczaja się do tego, że może być nieposłuszne bez żadnych konsekwencji. Kiedy więc kilkanaście lat później młoda dziewczyna chce np. wyjechać z nieodpowiednim towarzystwem na wycieczkę i realizuje swój pomysł mimo protestów rodziców, to nie dzieje się tak z tego powodu, że „w tym wieku wszystkie dzieci są nieposłuszne”, lecz dlatego, że rodzice zaniedbali budowanie swego autorytetu od pierwszych lat jej życia.
Konsekwencja
Kwestia braku konsekwencji w wychowaniu jest o tyle interesująca, że niemal wszyscy rodzice są tutaj zgodni: „Konsekwencja jest w wychowaniu niezbędna!”. Najczęściej zdarza się jednak, że rodzice rezygnują ze swoich wymagań dlatego, że w danym momencie zwyczajnie nie chce im się o nie walczyć albo w ogóle nie podejmują poważniejszej refleksji nad ich celem i sensem. Często sądzą też, że chodzi o małe, nieistotne sprawy. Tymczasem takie właśnie „małe sprawy”, jak na przykład pozwalanie na „małe” nieposłuszeństwa czy łatwe rezygnowanie z wyznaczonych kar, powodują, że sami rujnujemy nasz autorytet.
Własny przykład
Największa trudność w zachowaniu konsekwencji polega na tym, że zmusza ona rodziców, by wymagali najpierw i przede wszystkim od samych siebie. Konieczna jest tu zarówno wytrwałość i dyscyplina wewnętrzna, jak i dawanie dzieciom przykładu. Czy jest wiarygodne wymaganie przez tatę, aby dzieci jadły wszystkie potrawy, jeśli on sam wybrzydza przy każdym posiłku? To samo dotyczy wymagania porządku w pokojach i rzeczach dzieci, podczas gdy sypialnia rodziców wygląda jak po przejściu trąby powietrznej.
Jednym głosem
W jednym z komiksów z serii Tytus, Romek i A’Tomek jest scena, w której Tytus i Romek próbują wspólnie wykuć z żelaza jakiś przedmiot. „Jakoś nie wychodzi mi ta siekiera” – mówi Romek, „A mnie miecz” – odpowiada Tytus. Trochę podobnie wygląda nieraz współpraca rodziców w wychowaniu – ogromny wysiłek i zaangażowanie, ale bez uzgodnienia celu. A spójna postawa obojga rodziców jest ogromnie ważna. Silny autorytet rodziców to ich autorytet jako pary osób działających wspólnie, a nie suma autorytetów mamy i taty.
Nie dajmy się więc zwieść „prorokom”, głoszącym zmierzch wszelkich autorytetów. Nie wdając się w dyskusję na temat innych autorytetów, należy zdecydowanie stwierdzić, że autorytet rodziców jest dzisiaj nadal zarówno możliwy, jak i konieczny. Jest możliwy, ponieważ istnieją osiągalne dla rodziców działania, pozwalające zbudować go i utrzymać. A jednocześnie jest konieczny, bo w dzisiejszym świecie to właśnie autorytet rodziców, który stanowi dla dzieci stały punkt oparcia i wskazuje im bezpieczną drogę w życiu, potrzebny jest bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Anna i Janusz Wardakowie
Autorzy są rodzicami siedmiorga dzieci w wieku 1-12 lat oraz moderatorami i liderami Akademii Familijnej.
Źródło: Magazyn Familia