Kiedyś pytałem ojców-weteranów (mężczyzn których dzieci dorosły i odeszly z domu), jakie ostrzeżenia, czy "negatywne know-how", mogliby przekazać młodym ojcom. Oto fragmenty ciężko wypracowanej wiedzy ojcowskiej, którą się ze mną podzielili:

 •     Nie zaniedbuj swojej żony. Żona potrzebuje wszystkiego tego, czego i my potrzebujemy: zrozumienia, czułości, wdzięczności, wsparcia i docenienia. Na pewno nie otrzyma tego od dzieci, kiedy są jeszcze małe. Jeśli więc nie otrzyma tego od swojego męża, nie otrzyma wcale. Możesz być pewien, że zaniedbujesz żonę, gdy zaczyna narzekać na drobne rzeczy związane z domem, jedną po drugiej, oscylując wokół tego głównego problemu – twojego braku uwagi dla niej. Obudź się. Zwróć na nią uwagę. Wysłuchaj jej zdania, pomóż jej rozwiązać problem, powiedz, że jest wspaniała, czasem przytul i pocałuj – to wszystko jest bardzo ważne.

•    Doceń swoje dzieci. Miej wysokie ambicje co do ich szybkiego, stopniowego dorastania do dojrzałości. Wszyscy upodobniamy się do tego, co wypelnia nasze myśli, a dzieci stają się tym, czego oczekują od nich rodzice. Nawet jeśli czasem cię zawiodą i musisz im zwrócić uwagę, niech wiedzą, że nie ma to dużego znaczenia. Nie masz wątpliwości, że pewnego dnia staną się wspaniałymi mężczyznami, czy kobietami. Jesteś z nich dumny, masz do nich zaufanie. I zawsze będziesz je miał.

•    Nie traktuj nastolatków jak duże dzieci. Myśl o nich i postępuj wobec nich tak jak wobec prawie-dorosłych. Stawiaj im wysokie wymagania, kształtuj ich sumienie, zachęcaj do dorosłości. Pokaż jak zarządzać finansami, szukać pracy, być profesjonalistą, spełniać oczekiwania szefów, jak postępować z płcią przeciwną. Pokaż jak kupić dobre ubranie, zadbać o garderobę i dobrze się ubrać. Jeśli protestują – dlaczego mi nie ufasz? – wytłumacz, że rozróżniasz motywacje od wyborów. Ufasz ich prawości, szacunkowi dla rodziny, szczerości i dobrym intencjom – zawsze tak było i zawsze będzie. Ale musisz jeszcze, z czystym sumieniem, poddawać w wątpliwość ich wybory oparte na krótkim doświadczeniu i nie możesz pozwolić, aby doznali krzywdy w wyniku popełnienia jakiejś gafy. Kiedy tylko będą myśleć jak w pełni odpowiedzialny dorosły człowiek, będziesz miał zaufanie zarówno do ich motywacji jak i wyborów.

•    Nigdy nie mów swoim dorastającym dzieciom, że liceum to najlepszy czas w ich życiu. To nie prawda. W rzeczywistości bycie nastolatkiem to najtrudniejszy okres w życiu: nastolatkowie muszą sobie radzić z własnymi gafami, huśtawką hormonów, wyzwaniami związanymi z nauką. Powiedz swoim dorastającym dzieciom, a przede wszystkim, pokaż im, że każdy etap w życiu osoby otwartej i odważnej jest ciekawy, ma swoje wyzwania i radości. Nastolatkowie, którzy otrzymali odpowiednie wychowanie, mają przed sobą wspaniałe życie, takie jak twoje życie. Pomyśl o tym, ilu młodych ludzi chciało targnąć się na swoje życie wierząc w to, co im mówiono – że najlepszą część życia mają już za sobą.

•    Kiedy zwracasz dzieciom uwagę i pytają cię zaczepnie  – dlaczego? – nie dyskutuj z nimi. Jeśli rzeczywiście proszą o wyjaśnienie, wyjaśnij raz. Jeśli upierają się przy swoim „dlaczego?”, szukają kłótni, nie wyjaśnienia. Zamknij temat. Dzieci muszą przyjąć twoją negatywną odpowiedź, ale ty nie możesz przyjąć ich odmowy. Możesz dyskutować ze swoimi dziećmi na różne tematy, ale nie ma dyskusji w kwestii twoich racji jako ojca.

•    Nie pozwól dzieciom ubierać się w sposob, którego rodzina miałaby się wstydzić. Nikt nie ma prawa tak postępować.

•    Nie zaniedbuj żadnej okazji do rozmowy ze swoim dzieckiem. Słuchaj z uwagą i szacunkiem. Możecie rozmawiać podczas jazdy samochodem, przy wspólnym zmywaniu naczyń lub innych obowiązkach, na rowerach, na spacerze, zajmując się wspólnym hobby, czy kiedy kładziesz dziecko spać. Mniej czasu przed telwizorem to więcej czasu w życiu waszej rodziny. Wykorzystaj ten czas i nigdy nie zapominaj, że nie zostało go zbyt wiele, bo zanim się obejrzysz – dzieci dorosną.

•    Nie krzycz na swoje dzieci. Jeśli potrzebujesz porozmawiać z którymś z nich, zabierz je na spacer i powiedz to, co zamierzałeś, spokojnie i stanowczo. Nie zapomnij słuchać, bo sposób widzenia twojego dziecka, mimo że ogólnie błędny, może być jednocześnie w jakiejś kwestii słuszny. Lepszych kilka szczerych rozmów niż kilkanaście kłótni.

•    Nie daj się wciągnąć w emocjonalne kłótnie, zwłaszcza z nastolatkami, a już szczególnie jeśli jesteś zdenerwowany. Słowa mogą ranić i potrzeba wiele czasu, aby wyleczyć te rany. Jeśli nie panujesz nad emocjami, odłóż dyskusję na później – na wieczór czy kolejny dzień – kiedy oboje ochłoniecie. Jeśli posunąłeś się zbyt daleko w słowach, przeproś jako pierwszy.  

•    Nie zapomnij o chwaleniu swoich dzieci i bądź w tym konkretny. Dziecko potrzebuje twoich pochwał. Wszyscy tego potrzebują. Chwal za starania, nie tylko za sukces. Naucz dzieci zasady z dorosłego życia: ponieważ sukces zależy od starań, starania są ważniejsze niż sam sukces. Zawsze doceniaj to, że twoje dzieci podejmują wysiłek.

•    Zejdź do poziomu dziecka, ale nie pozostawaj na tym poziomie. Dzieci są tylko dziećmi i musisz schylić się do ich poziomu, aby je wziąć za rękę. Ale twoim długodystansowym celem jest podnieść je do swojego poziomu – poprowadzić je cierpliwie, aby zaczęły myśleć i działać jak dojrzały człowiek, czyli żyć jak dorosły. Poczuj, że panujesz nad swoim życiem i pokaż swoim dzieciom, co to oznacza. Jeśli widzą w tobie silnego i produktywngo człowieka, mają do czego dążyć w swoim życiu.

 [Fragmenty książki Father, the Family Protector (Princeton, NJ: Scepter Publishers, 2004.]