Bywa, że na naszej wspólnej drodze napotykamy rozliczne trudności. Mówimy wtedy, że przechodzimy przez pewien kryzys. Jak możemy sobie pomóc, aby te wymagające momenty życiowe nie oddalały nas od siebie, tylko umacniały wzajemną miłość? 

 

Czy każde małżeństwo musi przejść przez kryzys?

Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, jak zdefiniujemy kryzys. Jeśli rozumiemy „kryzys” jako czas, w którym jest nam szczególnie trudno, bo nagromadziło się w jednym czasie wiele kłopotów, to takie kryzysy są czymś naturalnym. Charakterystyczne jest dla nich to, że małżonkowie traktują je jako wspólny problem. Okazują sobie wzajemnie współczucie i troskę. Szukają sposobów na poprawę sytuacji każdej z zaangażowanych osób. Jeśli trzeba, szukają pomocy innych. W efekcie wychodzą z takich zawirowań z poczuciem umocnienia wzajemnej relacji.

Sytuacje kryzysowe 

Z ryzykiem tak rozumianego kryzysu wiąże się każda poważna zmiana, np. przeprowadzka, czy zamiana pracy. Źródłem kryzysu może być również naruszenie z jakiegoś powodu równowagi pomiędzy życiem zawodowym i rodzinnym, najczęściej związane z nadmiernym obciążeniem któregoś z małżonków pracą. Do sytuacji kryzysowych należą również: śmierć bliskiej osoby, żałoba problemy zdrowotne, w tym zwłaszcza dłuższe hospitalizacje, które wiążą się z dużym obciążeniem i licznymi dodatkowymi zadaniami, które małżeństwo musi podjąć.  

Typową sytuacją wywołującą w rodzinie pewien kryzys jest też pojawienie się pierwszego oraz każdego kolejnego dziecka. Nowa osoba w domu to zawsze konieczność przeorganizowania się i dodatkowe zadania. Z drugiej strony to nowy człowiek do kochania! Ta sytuacja najdobitniej pokazuje nam ciekawą cechę tak rozumianego kryzysu: może być on również efektem wydarzeń, które same z siebie są dobre. 

Photo by Anastasia Shuraeva on Pexels

Troska o dobrą komunikację

Gdy wspólnie przechodzimy przez kryzys, przede wszystkim musimy zadbać o dobrą komunikację. Ważną umiejętnością jest otwarte i oparte na faktach mówienie zarówno o tym co nas cieszy, jak i o tym, co jest dla nas trudne. Trzeba jednak uważać, aby nie wpaść w pułapkę koncentrowania się na negatywach. Zwłaszcza trujące może być wyciąganie drugiej osobie negatywnych zdarzeń z przeszłości. Niech one nie odciągają nas od tego, czym trzeba zająć się tu i teraz.  Inną pułapką, w którą możemy wpaść, gdy jesteśmy przeciążeni, jest nadmierne koncentrowanie się na cudzych problemach i sprawach. Może to nam dać fałszywe poczucie ulgi, ponieważ za cudze problemy realnie nie odpowiadamy. Pamiętajmy wtedy – to, czym my musimy się zająć najpierw, to nasze, małe podwórko.

 Troska o to, co wydawać się może nieistotne

W sytuacji kryzysowej cierpi najczęściej to, co jak się nam wydaje można odłożyć na później. Szczególną dbałością warto otoczyć czas spędzony razem i rozmowę. Można wręcz powiedzieć, że im bardziej ze względu na nadmiar zadań wydaje się to niemożliwe, tym bardziej warto o to zawalczyć. Dobrze jest gdzieś wyjść, choćby na krótko. Dobrze jest pobyć wśród innych ludzi, nawet jeśli byliby to obcy w kinie, restauracji czy klubie. Widok innych osób przeżywających swoje problemy i radości może pomóc nam zdystansować się od naszych spraw i paradoksalnie ułatwić poszukiwanie rozwiązań. I, choć może brzmi to banalnie, warto w tym czasie zadbać o zdrowie i wygląd, a także o regularną aktywność fizyczną. 

Ten inny rodzaj kryzysów…

Na koniec warto wspomnieć o innym rozumieniu kryzysu. Mowa tu o kryzysie małżeńskim, który polega na takim osłabieniu wzajemnych uczuć i zaburzeniu małżeńskiej komunikacji, które prowadzi do emocjonalnego oddalenia się, a nawet poczucia, że nasza miłość się skończyła. Nie ma żadnych dowodów na to, że wszystkie małżeństwa muszą przechodzić przez taki stan. Takie oczekiwanie może wręcz wywołać efekt samospełniającego się proroctwa. 

Jeśli już jednak tak się stało, lub obawiacie się, że Wasze małżeństwo znajduje się na prostej drodze do poważnego małżeńskiego kryzysu, warto powiedzieć: Stop! Zatrzymać się, porozmawiać, przemyśleć, poszukać najlepszych dla Was rozwiązań. Jeśli trzeba, warto rozważyć poszukanie dobrej, kompetentnej pomocy z zewnątrz, np. doradcy rodzinnego lub terapeuty. Nie poddawajcie się. Wiele małżeństw również z takiego kryzysu wychodzi umocnionych i szczęśliwych. 

Aleksandra Kroll

Literatura: Vazquez A.: Małżeństwo na nowe czasy. 2007; Sarmiento, A., Iceta, M.: Szczęśliwe małżeństwo. 2005.

Projekt dofinansowany ze środków Pełnomocnika Rządu ds. Polityki Demograficznej