Czas spędzony podczas wspólnych posiłków daje każdemu z członków rodziny, a szczególnie naszym dzieciom nieprzebrane bogactwa w najróżniejszej postaci. Od nas zależy czy skorzystamy z tego czasu rozpoznając potęgę rodzinnego stołu.  

Siły nie tylko witalne

Na pierwszy rzut oka stół kojarzy nam się właśnie z posiłkami, gdyż one są głównym powodem zasiadania do stołu. Każdy człowiek potrzebuje w ciągu dnia dostarczyć organizmowi odpowiedniej ilości jedzenia i choć teoretycznie może to odbywać się gdziekolwiek, to jednak tradycyjnie stół jest uważany za najlepsze miejsce do spożywania. Natomiast spożywanie w gronie rodziny posiłków świeżo przygotowanych wpływa na zdrowie jej członków, a kapryśne dzieci motywuje do jedzenia podążając za przykładem pozostałych członków rodziny. Fakt, że jemy przy stole odróżnia nas od zwierząt i przypomina nam, że czynność ta wykonywana przez człowieka ma znaczenie głębsze niż tylko utrzymanie się przy życiu. Nabieranie sił witalnych podczas dostarczania pokarmu naszym organizmom jest więc tylko niewielką częścią tego, co otrzymujemy zasiadając z rodziną do stołu. I właśnie na te aspekty wykraczające poza fizjologię warto szczególnie zwrócić uwagę. 

Sztab dowodzenia

Jednym z najważniejszych elementów stołu jest fakt, że jest on centrum życia rodzinnego, szczególnie ze względu na to, że jest to miejsce spotkania najbliższych sobie osób, członków rodziny, rodziców, dzieci, a czasami dziadków. Posiłki są takimi momentami, gdy w miarę możliwości cała rodzina spotyka się o jednej porze i dzięki temu, że spożywanie wymaga określonego czasu, rodzina ten czas spędza ze sobą. Fakt, że jest to centrum życia rodzinnego sprawia, że właśnie przy rodzinnym stole, jak przy stole dowodzenia, odbywają się narady, zapadają decyzję, podejmowane są zobowiązania czy ustalane plany. I choć brzmi to może nieco po wojskowemu, to jednak ten rodzinny sztab dowodzenia ma szczególny charakter akceptowany przez wszystkich członków. Jest tak dlatego, że zanim podjęte zostaną decyzje – jest wspólne przebywanie. 

Obraz Karolina Grabowska z Pixabay

Czas dany

W centrum życia rodzinnego każdy ofiarowuje swój czas drugiemu. Prawdopodobnie gdyby każdy z członków rodziny miał decydować, o której chciałby jeść obiad czy kolację, byłyby to różne godziny. Tymczasem przyzwyczajenie do wspólnych posiłków sprawia, że zmieniamy swoje plany, aby dostosować się do ustalonego terminu spotkania. Już sam fakt dostosowania się pokazuje naszą miłość do pozostałych członków rodziny. Nawet milczące zbliżanie się każdego do stołu wyraża: „jestem, jesteście dla mnie ważni, więc ten czas spędzę z wami”. Oczywiście aby tak było, potrzebna jest praca nad najmłodszymi oraz wysiłek i samodyscyplina rodziców. Jeśli jedliśmy posiłki razem z maluchami, również i nastolatkowie będą nam towarzyszyć mimo swoich trudnych okresów.  Nie jest łatwo zarządzić wspólne posiłek każdego dnia w rodzinie, która jeszcze tego regularnie nie praktykowała. Nigdy jednak nie jest za późno by nadrobić zaległości. 

Lekcja przyjmowania sukcesów i porażek

To właśnie rozmowa jest najważniejszym elementem tego rodzinnego spotkania. I niezależnie od tego czy potrawa przygotowana na obiad wyszła znakomicie, czy lekko się przypaliła – zadowolenie spożywających będzie zależało od rozmowy i panującej podczas posiłku atmosfery, a nie od rodzaju potrawy. Rozmowy, które toczą się przy rodzinnym stole mają najróżniejszy charakter, po pierwsze przy stole dzielimy się troskami i radościami powszedniego dnia. Tutaj opowiadamy o wydarzeniach, które miały miejsce. Tutaj przyznajemy się do małych porażek. O ile łatwiej jest je znieść, gdy można wypowiedzieć je przed najbliższymi i stają się troską wielu, a ci którzy doznali porażki widzą życzliwe spojrzenie i czują akceptację rodziców i rodzeństwa. Opowiadanie o sukcesach przed członkami rodziny pozwala nam obiektywnie popatrzeć na swoje możliwości, cieszyć się osiągnięciami z pokorą, nie popadając w zarozumialstwo. Dzieci,  które mają możliwość zweryfikować swoje sukcesy i porażki na rodzinnym forum są bardziej stabilne emocjonalnie, potrafią lepiej oceniać rzeczywistość, mają większe poczucie własnej wartości. To oczywiste, gdyż od małego ćwiczyły poddawanie się życzliwej ale szczerej ocenie domowników. 

Rozładowanie napięć

Rodzice nastolatków nieraz natrafiają na trudności w przywołaniu dziecka do stołu. Zdarza się, że przychodzi naburmuszony, z hałasem odsuwa krzesło, obwieszczając innym bez słów, że nie ma ochoty na wspólny posiłek. Nastolatkowe potrafią mieć trudne chwile i często uciekają w samotność. Warto zawalczyć, aby przynajmniej czas posiłków spędzali w gronie rodziny, gdyż daje im to szansę na „powrót do rzeczywistości”. W miarę upływającego przy obiedzie czasu nawet najbardziej zachmurzone oblicze potrafi się rozchmurzyć, gdy najmłodszy biesiadnik opowie śmieszną anegdotę z przedszkola lub przekręci jakiś wyraz. Jest to szansa na odnalezienie porozumienia z nastolatkiem lub przynajmniej dostarczenie mu małych chwil radości w czasie, gdy świat wydaje mu się nie do zniesienia. 

Stół operacyjny

Nie ma chyba lepszego momentu aby wymienić się myślami, uczuciami, opiniami. Przy stole dzieje się to w naturalny sposób. Zarówno dzieci, jak i dorośli potrafią jedni przez drugich opowiadać o tym, co myślą, a inni wchodząc im w słowo dopowiadają swoje przekonania i weryfikują poglądy. Świat i media nieustannie dostarczają trudnych tematów.  Stół rodzinny to jak stół operacyjny, na którym można wyciąć rozprzestrzeniającą się gangrenę atakującą serca dzieci, może nie ostatecznie, może na jakiś czas. Może uda się jedynie podać szczepionkę, aby wytworzyć przeciwciała i aby dziecięcy organizm potrafił sobie sam radzić z atakami choroby. Rozmowy przy stole są najlepszą okazją, aby zabezpieczyć dzieci przed zagrożeniami płynącymi ze świata, wyleczyć lub uodpornić na te zagrożenia. 

Wakacyjne plany i rodzinne historie

W wolnych i radosnych wypowiedziach usłyszeć można dziecięce i młodzieńcze marzenia. Rodzice mają szanse wyrazić przed dziećmi swoje pragnienia, oczekiwania, tęsknoty. Cała rodzina może zrobić wakacyjne plany. Jeśli jest więcej członków rodziny, gdzie jak nie przy stole, przedyskutujemy pomysły, ostudzimy emocje, zdradzimy tęsknoty za wakacyjnymi szaleństwami. Również stół jest fantastycznym miejscem do omawiania wspomnień z wakacji. Jedząc jakąś potrawę, nawiązując do jakiegoś tematu przypominamy sobie chwile odpoczynku i próbujemy zorganizować te kolejne. Przy stole planujemy wycieczki, wyjazdy do dziadków, planujemy spotkania z bliskimi. 

Nie tylko wakacyjne plany i wspomnienia cieszą biesiadników. Opowiadania dziadków i rodziców o dzieciństwie, przekazywanie rodzinnych historyjek, anegdot, przywoływanie pamięci rodzinnych i narodowych bohaterów – ileż tematów mieści się podczas rodzinnego biesiadowania, gdy dbamy aby odbywało się ono często i regularnie, a nie sporadycznie. 

Poligon savoir – vivre  

 Stół jest pierwszym poligonem do ćwiczenia zasad savoir – vivre. Ustalone w kulturze zasady nakrywania, korzystania z naczyń i sztućców, zasiadania, czy prowadzenia konwersacji nauczane przez rodziców stają się bazą do dobrego wychowania dzieci nie tylko w okolicznościach związanych z jadalnią. Pewne zasady, jak kolejność częstowania, kultura słuchania i włączania się do rozmowy, panowanie nad odgłosami ciała, takt i zwracanie uwagi na potrzeby innych – to zasady wychowania dotyczące nie tylko stołu, ale i każdej relacji międzyludzkiej. Przećwiczone na rodzinnym poligonie dzieci wchodzą w życie z paletą dobrych manier i wrażliwością na drugiego człowieka.  

Bogactwo na całe życie

Wspomniana już wrażliwość na drugiego człowieka, wielkoduszność w ofiarowaniu lepszego kawałka rodzeństwu, staranność w przygotowaniu posiłków, męstwo w jedzeniu potraw, które mniej smakują, umiarkowanie, gdy uczymy się powstrzymać od deseru, duch służby podczas podawania do stołu, czy uzupełniania brakujących potraw, pracowitość podczas przygotowywania posiłku, dbałość o chorych wymagających diety – to cały wachlarz cnót, których praktykowanie odbywa się wokół rodzinnego stołu. I najważniejsza z nich, miłość. To właśnie jedząc razem otwieramy się na drugiego człowieka, zauważamy go, jego potrzeby, troski i radości, nawiązujemy relacje, która dzięki posiłkom mającym miejsce tu i teraz będzie trwać przez całe życie.   

Anna Murawska

Projekt dofinansowany ze środków Pełnomocnika Rządu ds. Polityki Demograficznej