Utarło się przekonanie, że savoir – vivre to zbiór zasad, które należy przyswoić, a następnie stosować w życiu aby być osobą „kulturalną”. Przy czym rozumie się je jako znajomość zwyczajów, form towarzyskich i reguł obowiązujących w danej grupie (np. w danym kraju, wśród dyplomacji, w grupie młodzieżowej).  Savoir – vivre traktuje się często jedynie jako zestaw umiejętności, do których należy używanie form grzecznościowych, właściwe zwracanie się do osób piastujących publiczne funkcje, nakrywanie i podawanie do stołu, używanie sztućców, dostosowanie ubioru do okazji itd. Umiejętności te wydają się trudne do opanowania, gdyż czasami różnią się znacznie w zależności od regionu, narodu czy środowiska. 

Oczywiście można wspomóc się podręcznikami savoir – vivre dla dzieci, dla dyplomacji itp, ale niestety studiowanie ich nie wystarczy. 

Mówić „dzień dobry” i wycierać buty

Samo francuskie wyrażenie savoir – vivre składa się z dwóch członów, gdzie pierwszy znaczy „wiedzieć”, drugi znaczy „żyć”, choć zwykle tłumaczy się je jako dobre maniery, znajomość konwenansów czy ogładę i określa się wspólnym mianem „dobrego wychowania”. Już najmłodsze dzieci uczymy tzw. „magicznych słów”. O tych trzech słowach mówi Papież Franciszek w swojej wypowiedzi do nowożeńców: „Małżeństwo jest czymś pięknym, a trudności, które się w nim pojawiają, można przetrwać praktykując postawę zawartą w słowach: proszę, dziękuję, przepraszam.” Wyjaśnia dalej, jakie jest znaczenie tych słów i mówi ich treści.  Dobre wychowanie kojarzy nam się z uprzejmością i kulturą osobistą, a za dobrze wychowane dziecko uznajemy takie, które mówi sąsiadce „dzień dobry” i wyciera buty na wycieraczce. To bardzo dużo, ale jednocześnie, jakże mało. Nie wystarczą wyuczone regułki, które czasami mogą stać się jedynie pustą formą. Dobrze wychowany człowiek, to taki, który wykazuje się całą paletą cech, jest pracowity, mężny, punktualny, hojny, życzliwy, radosny itd.  W savoir – vivre zatem chodzi o coś więcej niż tylko o przyswojenie i stosowanie sztuki kurtuazji. To „wiedzieć jak żyć”.

Wiedzieć jak żyć

Kluczowa oczywiście jest miłość do drugiego człowieka, wyczucie potrzeb drugich, zrozumienie, dbałość o to, aby innym było ze mną dobrze, takt i umiar. Celem opanowania tej sztuki nie jest to, aby inni uznali mnie za osobę dobrze wychowaną – celem jest dobro drugiego człowieka. Przykładowo używanie francuskich wyrażeń nie świadczy o poziomie intelektualnym człowieka, gdyż jeśli inni tych wyrażeń nie rozumieją, stosowanie ich jest przejawem snobizmu i chamstwa. 

Kiedy podróżując z dzieckiem komunikacją publiczną mamy okazję ustąpić miejsca drugiej osobie, dajemy przykład dziecku, że osobom starszym się ustępuje. Ale ustępujemy nie po to, by wykazać się manierami czy nauczyć dziecko zasad ustępowania, ale po to, by starsza osoba wygodniej, bezpieczniej przebyła podróż, mniej się zmęczyła. Chcemy przede wszystkim zrobić to dla niej, bo tego potrzebuje, albo na to zasługuje z racji wieku. Robimy to nie z powodu znajomości zasad, a z miłości. I tak należy tłumaczyć dzieciom przyswajanie zasad. Niestety często się zdarza, że to mama z zakupami w rękach stoi i malec siedzi sobie wygodnie na jedynym wolnym miejscu. Niestety nie uczy go to wrażliwości na drugiego człowieka.

Codzienny poligon

Wspaniałym poligonem do ćwiczeń z savoir – vivre są codzienne wspólne posiłki. Oczywiście nie mogą one składać się z niekończących upomnień typy „nie garb się”, „nóż do prawej ręki!”, „nie kładź łokcia na stół” itp. Wtedy dzieci będą bardzo zniechęcone nie tylko zgłębianiem tajników kultury, ale i rodzinnymi posiłkami. Ponieważ jednak siedzimy razem przy stole codziennie (a przynajmniej powinniśmy się o to starać) przez wszystkie lata naszego rodzinnego życia, jest wiele czasu by  przyswajać dzieciom dobre maniery, uczyć kultury osobistej,  a przede wszystkim zauważania drugiego człowieka obok nas. Im młodsze dzieci tym szybciej przyswajają, więc warto zaczynać jak najwcześniej. 

Photo by Viviana Rishe on Unsplash

Na przykład, kiedy zgodnie z zasadami nakrywamy do stołu nie robimy tego, aby się wykazać znajomością reguł, ale by biesiadującym było miło, by każdy znalazł sztućce, talerze w najbardziej odpowiednim miejscu. 

Zasada, że zaczynamy jeść po tym, jak wszyscy siądą do stołu i np., odmówimy wspólnie modlitwę, nie jest jedynie zasadą. Uczy nas i dzieci, że należy czekać na innych, a szczególnie na osoby, które służą nam przygotowaniem posiłku i nie należy zaczynać bez nich, skoro ich spóźnienie nie jest zawinione, a wynika ze spełniania obowiązków. 

Zdarza się, że podczas tłumnych przyjęć urodzinowych dziecko, które pierwsze otrzymało kawałek tortu zabiera się natychmiast do jedzenia i jeszcze zanim poczęstujemy wszystkie, to ono prosi o kolejny kawałek… Warto w takiej sytuacji powiedzieć dzieciom, aby poczekały aż wszyscy otrzymają poczęstunek i wspólnie zaczęły jeść, a dopiero w momencie gdy gospodarz zachęca do dokładki, zwróciły się o kolejny kawałek. Przy okazji można zwrócić uwagę, że osoba, która czeka na swój kawałek z pustym talerzykiem czuje się nieswojo, gdy inni już kończą swoje ciasto i to właśnie ze względu na szacunek dla tej osoby, czekamy.

Częstowanie innych zanim sobie nałożę na talerz, wybieranie z dużego talerza mniej atrakcyjnych kawałków, po to aby przypadłe one innym, przypomina, że nie jestem najważniejszy, że najpierw trzeba myśleć o drugim człowieku, zadbać o jego potrzeby, a dopiero zająć się sobą. 

Miłość i szacunek dla drugiego człowieka

W grupach rodzinnych, społecznych, narodowych istnieje pewna hierarchia, która wynika z obowiązków stanu, piastowanych funkcji, z szacunku dla ważności zadań, z „wieku i urzędu.” Stąd zupę najpierw nalewamy gościom, później domownikom, najpierw seniorom rodu, później młodszym, najpierw kobietom, później mężczyznom, najpierw rodzicom, później dzieciom. Pielęgnując te zasady przy rodzinnym stole uczymy najmłodszych, że jest pewna hierarchia, która obowiązuje nie tylko przy stole, ale w różnych sytuacjach, np. przy powitaniach, przy przedstawianiu jednych drugim, przy ustępowaniu miejsca, czy sadzaniu do stołu. Dobre poznanie i zrozumienie tej zasady ułatwia w przyszłości życie pokorą nawet kiedy piastuje się wysokie urzędy. Mając w głowie znajome zasady zachowanie wychodzi samoistnie, jakby z serca i wynika z miłości i szacunku dla drugiego człowieka.     

Przykładem myślenia o innych jest korzystanie ze szwedzkiego stołu podczas przyjęć. Niestety zdarza się, że osoby, które nakładają sobie na talerzyki jedzenie, zamiast odejść gdzieś dalej, stają i rozmawiają ze sobą tarasując innym dojście do stołu. W każdej sytuacji, w jakiej się znajdujemy powinniśmy zwracać uwagę na potrzeby drugiego człowieka. 

Wspaniałą zasadą ukazującą miłość do drugiego człowieka, jest wzajemne przedstawianie jednych drugim, gdy jesteśmy w gronie, gdzie nie wszyscy się znają. Może właśnie zaczęliśmy ciekawą rozmowę z ulubionymi znajomymi, gdy zauważymy, że na przyjęcie wchodzi nasz inny znajomy i rozgląda się trochę niepewnie. Powinniśmy zaprosić do naszego grona i przedstawić go pozostałym. Podobnie, gdy rozmawiamy na jakiś temat i podchodzi do nas osoba, która nie zna tematu rozmowy – wypada, aby jednym zdaniem wyjaśnić, o czym rozmawiamy, tak aby mogła dołączyć się nie czując niekomfortowo. Znów, takie zachowanie, sprawia, że przede wszystkim ułatwiamy życie innym, zapominając na chwilę o sobie.

Do zasad dobrego wychowania należy szacunek dla pracy innych. Sprzątanie po sobie jest nie tylko dobrym nawykiem, ale jednocześnie cechą bardzo ułatwiającą innym życie. Dzięki dbaniu o porządek oszczędzamy innym pracy lub czasu, sprawiamy, że mogą znaleźć rzeczy, których szukają, czy powodujemy, że jest im miło, gdy korzystają z uporządkowanych po naszym korzystaniu miejsc. Dotyczy to nie tylko łazienek, czy kuchni, ale wszelkich miejsc, jak biurka, stoły, komody, przedpokoje itd.

Zasady savoir – vivre dotyczące właściwego ubioru, które nazywamy elegancją też wynikają z szacunku dla drugiego człowieka i dla miejsca, w którym się znajdujemy. Na imieniny babci ubieramy się w inne ubrania niż na zabawę z kolegami. Nie wypada nosić ubrań prowokujących lub skupiających uwagę,  na pogrzeb należy ubierać się na ciemno i stonowanie, a na wesele radośnie. Jeśli ktoś uczyniłby odwrotnie świadczyłoby to nie tylko o nieznajomości zasad, ale o braku delikatności wobec rodziny zmarłego czy wobec młodej pary. 

Shrek tylko w domu?

Osobnym zagadnieniem jest panowanie nad tzw. odgłosami ciała. Kultura od czasów słynnego Shreka lekceważy pewne kanony, a dzieciom czasem się wydaje, że w domu można sobie pozwolić na pewne zachowania, przed którymi powstrzymają się na zewnątrz. Nic mylnego. Prawdopodobnie, to nad czym nie panują w domu, objawi się bardzo szybko poza domem. Poza tym należy się powstrzymać przed pewnymi zachowaniami, nie dlatego, że takie są zasady, i chcemy uchodzić za osobę kulturalną,  ale dlatego, że innym może być nieprzyjemnie, bo słyszą, widzą i czują.

Duże pole do popisu zawiera się w kulturze języka. Język polski jest na tyle bogaty, że z dużą precyzją można wyrazić swoje myśli i wszelkie uczucia. Nie trzeba używać dosadnych, czy wręcz wulgarnych słów, do których słuchania zmuszamy innych często wręcz raniąc i obrażając. 

Sposób mówienia świadczy o delikatności, takcie, wyczuciu potrzeb drugiego człowieka. To, jak przekazujemy trudne treści, jak upominamy, jak przepraszamy, jak oferujemy pomoc, jak zachowujemy dyskrecję – aby inni nie czuli się z naszym słowami niekomfortowo, świadczy o naszych dobrych manierach. I tego też możemy uczyć nasze dzieci. 

Luki w podręcznikach

W czasach, gdy pojawiły się pierwsze telefony komórkowe, nie było jeszcze spisanych zasad kulturalnego z nich korzystania, a jednak osoby dobrze wychowane wiedziały, że nie odbiera się telefonu przy stole, że nie rozmawia się przy innych, np. w środkach komunikacji itd. Itd. Nawet jeżeli spotka się z nową sytuacją, radzi sobie, bo ma wrażliwość na drugiego człowieka. 

Nawet jeśli nie mamy podręcznika savoir – vivre, lub dane zagadnienie nie jest w nim opisane, sięgajmy do podstawowej zasady, która jest bardzo prosta, na pierwszym miejscu jest drugi człowiek i jego dobro. Myśląc o innych nasze dzieci staną się mistrzami savoir – vivre w każdej sytuacji.  

Anna Murawska

Projekt dofinansowany ze środków Pełnomocnika Rządu ds. Polityki Demograficznej